Pełna oferta marki Zandona SPRAWDŹ
X
Koszyk 0

Brak produktów

Dostawa:  Do ustalenia

0,00 € Razem

Realizuj zamówienie

Kontynuuj zakupy Idź do koszyka

POLSCY JEŹDŹCY - ADAM GRZEGORZEWSKI

Opublikowano : 2016-11-25 01:28:41 Kategorie : Sport Rss feed

adam-grzegorzewski-o-swoim-kluczu-do-sukcesu fot. tła: własne archiwum A. Grzegorzewski

Adam Grzegorzewski – 18-letni zawodnik, reprezentant Stowarzyszenia Agro-Aves, wieloletni członek Kadry Narodowej (2010-2016), Wicemistrz Polski Juniorów 2016, uczestnik ME Juniorów 2016 i CSIO Pucharu Narodów Hagen 2016, złoto drużynowo w Pucharze Narodów Juniorów 2016, II Wicemistrz Polski Juniorów 2015, zwycięzca Pucharu Polski Juniorów 2015, 4 krotny uczestnik Mistrzostw Europy (dzieci, pony, juniorzy), multimedalista MP i PP w kategoriach kuców i małych koni.


Equishop: Odbiegając nieco od aktualnych wyników i startów, opowiedz nam proszę, jak zaczęła się Twoja przygoda z jeździectwem? Kiedy związałeś się z dyscypliną skoków?

Adam Grzegorzewski: Wydaje mi się, ze moja przygoda z jeździectwem zaczęła się dokładnie tak, jak u większości jeźdźców. Wybrałem się do pobliskiej stajni z rodzicami, gdzie miałem swój pierwszy kontakt z końmi. Miałem wtedy 10 lat. Z czasem, zacząłem pojawiać się tam coraz częściej, odbywając jazdy rekreacyjne, aż w końcu wystartowałem w swoich pierwszych zawodach jeździeckich, oczywiście skokowych. Pierwsze starty zaliczyłem razem z kucem Brzask, którego do dzisiaj mogę doglądać na padokach. Od tamtej pory jeżdżę praktycznie codziennie.

Z dyscypliną skoków związałem się dość wcześnie, chociaż nie ukrywam, że startowałem również w zawodach ujeżdżeniowych, gdy byłem młodszy. Uznałem, ze skoki mnie dużo bardziej interesują niż inne dyscypliny, więc zwyczajnie skupiłem się nad tym.

Equishop: Mimo młodego wieku, od 6 lat nieprzerwanie należysz do Kadry Narodowej, wcześniej w grupie dzieci, teraz jako junior, a już za rok jako młody jeździec. Z pewnością masz za sobą współpracę z wieloma końmi. Które z nich wspominasz jako te, które najbardziej ukształtowały Cię jako jeźdźca. Na jakich startujesz obecnie?

Adam Grzegorzewski: Na początku mojej kariery startowałem na koniach arabskich oraz na kucykach. Później dostałem swojego pierwszego dużego konia, siwą klacz Fenicjankę (sp).

Ciężko mi powiedzieć, które konie najbardziej mi pomogły dojść do poziomu, na którym obecnie się znajduję. Wydaje mi się, że jednym z ważniejszych koni był ogier Roxavel (sp), który wprowadził mnie w wyższe konkursy. Kiedy zaczynaliśmy naszą współpracę, on jako koń miał wtedy już dosyć spore doświadczenie w wysokiej rangi konkursach. Dzięki temu wiele się od niego nauczyłem.

okarino-i-adam-7-miejsce-w-grand-prix-salio Adam i Okarino, Salio 2016, fot. własne archiwum A. Grzegorzewski

Podobnie 9-letni wałach Okarino (sp), z którym zresztą trenuję do dziś, bardzo dużo mnie nauczył i vice versa. Nasza współpraca zaczęła się już kiedy miał 5 lat. Jestem więc dumny, że udało mi się go doprowadzić do poziomu Grand Prix na zawodach międzynarodowych.

W tym momencie mam bardzo dużą stawkę przeróżnych koni, na których startuję – wałachy: 12-letni Zazou Szumawa, 8-letni Centroplast Dinar, 13-letni Irydion L i i wspomniany już Okarino, a także klacze: 9-letnia Torpedo des Forets, 14-letnia Kannelle Z i 8-letnia Casablanca, Arabesque de Ravel i inne.

Equishop: Na tyle koni musisz mieć cały zastęp luzaków i pomocników! Niemożliwe żeby jednego dnia udało Ci się wziąć na trening wszystkie :P Twoja doba musiałaby mieć więcej godzin! W takim razie jak często odbywają się i jak wyglądają Twoje treningi? Ile tak przeciętnie udaje Ci się koni „ruszyć” jednego dnia? Ktoś pomaga Ci w utrzymaniu ich w dobrej kondycji, czy sam wszystkie objeżdżasz?

Adam Grzegorzewski: Moje treningi odbywają się codziennie. Rzadko kiedy zdarza się, żebym w ciągu dnia, nie wsiadł na chociaż jednego konia. Staram się pracować zupełnie inaczej z każdym koniem, ponieważ każdy z nich jest zupełnie inny. Głównie jest to jednak praca ujeżdżeniowa. To ile jeżdżę koni dziennie, zależy od kalendarza zawodów. Podczas dłuższych przerw pomiędzy zawodami jeżdżę praktycznie wszystkie konie sam, jednak gdy starty są częściej, pomagają mi moja luzaczka Karolina i Daria. To one utrzymują moje konie w świetnej kondycji, kiedy mnie nie ma lub gdy muszę nadrabiać zaległości związane ze szkołą.

Equishop: Jeśli jesteśmy już przy temacie edukacji - za rok czeka Cię matura. Co planujesz po skończeniu szkoły? Czym chciałabyś się zajmować w przyszłości? :) Może widzisz się w roli trenera?

Adam Grzegorzewski: Po zakończeniu szkoły, będę oczywiście dalej jeździł i mam nadzieję, że na większej ilości koni. Na pewno bardzo bym chciał być kiedyś trenerem, ale najpierw zdecydowanie planuję skupić się jedynie na karierze zawodnika. W przyszłości marzy mi się też własny ośrodek jeździecki :) Jednak co z tych planów uda mi się zrealizować – czas pokaże :)

Equishop: Skoro mówimy już o planach na przyszłość, to pomówmy też o przyszłości polskiego jeździectwa. Powiedz, jak wyobrażasz sobie swoją dyscyplinę w Polsce za kilka lat? Na swoim koncie masz już trochę startów za granicą, możesz więc porównać warunki skokowe w Polsce i poza jej granicami. Czy zauważasz coś u innych zagranicznych zawodników, czego polskim jeszcze brakuje? Jaka jest różnica w atmosferze i organizacji zagranicznych, a polskich zawodów?

Adam Grzegorzewski: Jeździectwo w Polsce coraz bardziej się rozwija. Ciężko jest mi powiedzieć, co dokładnie powinno zostać zmienione. Mam jednak nadzieję, że za kilka lat w naszym kraju organizowanych będzie jeszcze więcej zawodów rangi międzynarodowej. Już teraz mamy na tyle dużo dobrych imprez w kraju, że wyjazdy za granicę przestały być przymusową koniecznością. Myślę, że to nad czym można jeszcze popracować to poziom warunków i organizacji tych imprez jeździeckich.

Equishop: Jesteś jeszcze młody, więc podczas ogromu treningów, przynajmniej na części z nich potrzebujesz kogoś, kto udzieli Ci wskazówek i rad. Bo kto stoi na ziemi, ten widzi więcej niż jeździec w siodle :) Kto obecnie jest Twoim trenerem? Z kim jeszcze miałeś okazję jak dotąd współpracować?

Adam Grzegorzewski: Już od około roku trenuję z panem Stanisławem Marchwickim, który przyjeżdża do mnie raz w tygodniu, aby mógł poskakać przy nim na wszystkich koniach, z którymi współpracuję. To nad czym pracujemy podczas treningów zależy od tego, czy przygotowujemy się do zawodów, czy konie są w roztrenowaniu. Jeżeli szykujemy się do startu, to duże znaczenie ma fakt, jaki jest to start – jakiej rangi, jak wygląda poziom konkurencji itd. Jednak zawsze najważniejsze jest dla nas to, aby konie dobrze się czuły, lubiły pracę z nami i ciągle się rozwijały.

Jak dotąd, miałem też okazję przez parę lat współpracować z Andrzejem Głoskowskim. To on nauczył mnie wszystkiego, praktycznie od zera. To właśnie jemu zawdzięczam osiągnięcie takiego poziomu, który teraz reprezentuję i to, gdzie udało mi się dojść. Jestem mu za to ogromnie wdzięczny. Do dziś utrzymujemy bardzo dobry koleżeński kontakt :)

Equishop: Twój sportowy świat to na pewno nie jest jedynie pasmo sukcesów i zbieranie laurów, ale przede wszystkim ciężka codzienna praca, wiele poświęconego czasu i wyrzeczeń. Na sukces składają się także i porażki. Co w Twoim wypadku było takim „trudnym momentem”, który sprawił, że zacząłeś się wahać, czy ten sport jest w ogóle dla Ciebie?

Adam Grzegorzewski: Każdy w życiu miał gorsze momenty i zastanawiał się czy ten sport jest dla niego, , szczególnie po nieudanych zawodach. Mi na szczęście zawsze udawało się wrócić do formy. Myślę, że kluczem do sukcesu jest wyciąganie wniosków z porażek.

Equishop: To bardzo dojrzałe co mówisz :) Miło jest słyszeć, że młody zawodnik jest już tak ukształtowany. A co w takim razie najbardziej doceniasz w jeździectwie i co Twoim zdaniem wyróżnia je wśród innych sportów? Co uważasz za najtrudniejsze w swojej dyscyplinie?

Adam Grzegorzewski: Myślę, że ten sport różni się od innych, ponieważ tutaj liczy się nie jeden sportowiec, a dwóch: i koń, i człowiek. Aby być w dobrej formie, oboje muszą ciężko pracować. Odpowiedni plan treningowy, dieta oraz stan psychiczny i fizyczny musi być kontrolowany u obu :)

Jedną z trudniejszych rzeczy w tym sporcie jest „dogadanie się” z każdym koniem, z którym się podejmuje współpracę. Trzeba mieć dużo wyczucia, by potrafić jeździć tak, aby każdy koń chodził dobrze. Niestety nie jest to łatwe, bo przecież każdy z nich jest zupełnie inny :)

Equishop: To już ostatnie pytanie: powiedz nam, co uważasz za swoje największe osiągnięcie w tym sporcie? Jakie masz cele na najbliższy rok?

Adam Grzegorzewski: Wszystkie zawody są dla mnie bardzo ważne, ale chyba najbardziej, cieszy mnie fakt, że już 4 razy startowałem w Mistrzostwach Europy. Moje cele to oczywiście startować z powodzeniem w wysokich konkursach, oraz dobrze rozpocząć pierwszy rok w kategorii młodych jeźdźców.

Equishop: W takim razie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko życzyć Ci powodzenia ;) Dziękujemy za rozmowę!

adam grzegorzewski fot. własne archiwum A. Grzegorzewski

Jeśli chcecie na bieżąco kibicować i śledzić poczynania Adama odwiedzajcie jego Fanpage.