Pełna oferta marki Zandona SPRAWDŹ
X
Koszyk 0

Brak produktów

Dostawa:  Do ustalenia

0,00 € Razem

Realizuj zamówienie

Kontynuuj zakupy Idź do koszyka

Małgorzata cybulska - jazda konna

Opublikowano : 2016-06-29 00:24:58 Kategorie : Sport Rss feed

Małgorzata Cybulska od zawsze ciagnelo mnie do koni fot. tła: Karolina Wapińska

Małgorzata Cybulska – zawodniczka WKKW, członek Kadry Narodowej 2015 i 2016, II msc w Pucharze Polski WKKW Juniorów 2015, członek Drużyny Narodowej podczas Mistrzostw Europy Juniorów WKKW 2015 w Białym Borze, Mistrz Polski Juniorów Młodszych WKKW 2013, III msc w Pucharze Polski Juniorów Młodszych WKKW 2013, II-Wicemistrz Polski Juniorów Młodszych WKKW 2012, prowadząca bloga Zebrazklasa.com.

Gosia właśnie wróciła ze Strzegomia, gdzie reprezentowała nas podczas Strzegom Horse Trials. Dzięki starcie w konkursie CIC2*, znowu wróciła na prowadzenie w rankingu WKKW w kategorii Juniorów.

Kasia i Chenaro 2 podczas Strzegom Horse Trials Kasia i Chenaro 2 podczas Strzegom Horse Trials, fot. Katarzyna Boryna

Equishop: Jak się zaczęła twoja przygoda z jeździectwem? Dlaczego wybrałaś właśnie WKKW?

Gosia: Według opowiadań moich rodziców od zawsze ciągnęło mnie do koni :) Gdy miałam około dwóch lat, tak się zafascynowałam tymi zwierzętami, że zaczęłam je naśladować. Trwało to na tyle długo (przez ponad pół roku), że rodzice zaczęli się obawiać, czy nie jest to objaw jakiejś choroby :P Na szczęście w końcu mi przeszło, ale zamiłowanie do koni pozostało aż do dziś.

Moja przygoda z jeździectwem rozpoczęła się od rekreacyjnych treningów w klubie TKKF w Podkowie Leśnej, gdzie spędziłam około 2,5 roku. Tam między innymi zdałam brązową odznakę oraz uczestniczyłam w swoich pierwszych zawodach skokowych, których niestety nie ukończyłam przez upadek na ostatniej przeszkodzie :P Następnie przeniosłam się do sportowego klubu SKJ Trawers, gdzie przypadkiem zaczęłam startować w WKKW. Kupowałam wtedy konia od chłopaka, który przestał trenować tę dyscyplinę. Razem z koniem dostałam przy okazji cały sprzęt w tym również kask crossowy. Dowiedziała się o tym moja ówczesna trenerka p. Basia Niemczewska i zapytała mnie czy nie chciałabym spróbować swoich sił w tej dyscyplinie, szczególnie że cały klub był bardziej nastawiony na WKKW. Oczywiście się zgodziłam :)

Postanowiłam uprawiać głównie WKKW ponieważ jest dla mnie bardzo wyjątkową dyscypliną, głównie przez swoją wszechstronność. Jako że składa się z trzech dyscyplin, wymaga o wiele więcej pracy i wysiłku zarówno od koni, jak i od jeźdźców. Moim zdaniem, dzięki temu jest o wiele bardziej atrakcyjna i satysfakcjonująca. Podczas jednych zawodów trzeba się sprawdzić w trzech całkowicie odmiennych konkurencjach, w których należy doskonalić swoje umiejętności, dzięki czemu treningi nigdy nie stają się monotonne. Nie ukrywam że najbardziej pociąga mnie w WKKW kros, nie tylko z powodu prędkości, mierzenia się z własnymi ograniczeniami czy adrenaliny jaką wyzwala, ale przede wszystkim dlatego, że podczas przejazdu można poczuć prawdziwą więź z koniem. Konkurencja krosu polega na partnerstwie i zaufaniu pomiędzy jeźdźcem a koniem, a także wzajemnej pomocy w kryzysowych sytuacjach. Do tego przynajmniej każdy z nas dąży 

Equishop: Jeśli miałabyś wybrać, to które konie uważasz za najważniejsze w Twojej karierze jeździeckiej? Na jakich koniach startujesz obecnie?

Gosia: Tak naprawdę, dzięki każdemu z koni, na których jeździłam zdobyłam cenne doświadczenie i przydatne umiejętności. Oczywiście bardzo dużo zawdzięczam Arysowi, na którym startowałam we wszystkich pierwszych zawodach WKKW w klasie LL i L. Był to jednak kucyk grupy E, a ja w tym czasie bardzo szybko rosłam i niestety już po roku współpracy musiałam go sprzedać.

Następnie pojawił się kasztanowaty wałach - Doncaster, na którym zdobyłam Mistrzostwo Polski Juniorów Młodszych, co zdecydowanie było punktem zwrotnym w mojej karierze. Dzięki niemu zaczęłam myśleć o jeździectwie już nie jedynie jako hobby. Kolejnym koniem był Sojuz, który z kolei przewiózł mnie przez pierwsze zawody klasy 1* i 2*, tym samym wprowadzając nas na wyższy poziom sportowy. Wydaje mi się, że te dwa konie w wyjątkowo dużym stopniu wpłynęły na moją dotychczasową karierę sportową, mam z nimi szczególnie dużo wspomnień i ogromny sentyment :)

Gosia i Sojuz podczas krosu CIC1* Strzegom 2014 Gosia i Sojuz podczas krosu CIC1* Strzegom 2014

Aktualnie trenuję i startuję na dwóch młodziakach: Sir Scottim, 8-letnim koniu rasy hanowerskiej oraz 7-letnim Chenaro 2 rasy oldenburskiej, które stanowią moją nadzieję na przyszłość. Pracuję z nimi około 2 lata, wspólnie się uczymy i zdobywamy doświadczenie w konkursach 1* oraz powoli próbujemy swoich sił w 2*. Na Sir Scottim w poprzednim roku startowałam na Mistrzostwach Europy WKKW w Białym Borze, które jak na pierwsze zawody tej rangi, ukończyliśmy w dość przyzwoitym stylu. Z kolei w tym roku z obydwoma końmi przygotowuje się do MPJ, jak również do ME, które odbywają się w Montelibretti we Włoszech. Oprócz WKKW startuję również regularnie w zawodach skokowych i ujezdżeniowych, w tym z Chenaro także trenujemy do startu w MPJ w Ujeżdżeniu, tak więc prawdziwie wszechstronnie :)

Gosia i Chenaro podczas CIC2* Sopot. Gosia i Chenaro podczas CIC2* Sopot 2016, fot. Alicja Cybulska Polish Eventing Team

Equishop: Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, więc oczywistym jest, że wciąż potrzebujesz, by ktoś sprawował pieczę nad Twoim szkoleniem. Z kim konsultujesz swoje treningi i plany startowe? Z kim miałaś jak dotąd okazję współpracować?

Gosia: Jak wspominałam na początku, na początku reprezentowałam barwy klubu SKJ Trawers i trenowałam z p. Basią Niemczewską i p. Piotrem Piaseckim. Następnie dzierżawiłam od p. Kasi Kowalskiej Doncastera, która przygotowywała mnie pod kątem ujeżdżenia. Równolegle skoki i cross trenowałam z p. Marcinem Michałkiem. Kiedy zaczęłam startować w konkursach 1* przeprowadziłam się z okolic Warszawy do Sopotu, gdzie korzystałam z treningów z p. Łukaszem Kaźmierczakiem.

Aktualnie współpracuję z kilkoma trenerami, jako że każdy ma inne doświadczenia i specjalizuje się w innej dyscyplinie. Od dłuższego czasu pracuję z Jankiem Kamińskim, młodym WKKW-istą, z którym głównie trenuję skoki i cross. Korzystam również z konsultacji z p. Gosią Pawłowską -  byłą zawodniczką ujeżdżenia i doświadczoną sędziną. Jak na razie nasza współpraca zdaje egzamin, mimo, że każde z nich ma trochę inne metody treningowe - wszystko wydaje mi się spójne i prowadzi do jednego celu :) Oprócz trenerów prywatnych również jestem w bliskiej współpracy z trenerami kadry, czyli p. Piotrem Kulikowskim i Andreasem Dibowskim, z którymi spotykam się podczas comiesięcznych zgrupowań kadrowych oraz zawodów WKKW. Konsultuję z nimi także plany treningowe i kalendarz startów.

Przy okazji zdradzę Wam swoje najbliższe plany - w ciągu całego lipca mam zamiar mieszkać i jeździć u p. Andreasa w Niemczech :)

Gosia na Chenaro Gosia na Chenaro podczas rozgrzewki tuż przed rozpoczęcięm zawodów w Everswinkel 2016. Na zdjęciu z trenerem A. Dibowskim.
Gosia i Sir Scotty CIC1* Jaroszówka Gosia i Sir Scotty tuż przed startem w próbie ujeżdżeniowej konkursu CIC1* w Jaroszówce 2016. W tle Janek Kamiński, dający ostatnie wskazówki, fot. Alicja Cybulska Polish Eventing Team

Equishop: Dzięki tym wszystkim osobom udało Ci się zajść tak daleko. Mimo młodego wieku masz już wiele doświadczeń i startów za sobą. Powiedz nam, jeśli miałabyś wybrać, to które zawody zrobiły na Tobie największe wrażenie bądź najbardziej zapadły Ci w pamięci?

Gosia: Zdecydowanie najważniejszymi zawodami pod względem zdobytego doświadczenia były zeszłoroczne Mistrzostwa Europy Juniorów. To jak dotąd największa impreza w jakiej brałam udział, a także najtrudniejsza. Szczególnym wyzwaniem okazała się dla mnie próba terenowa, podczas której miałam wreszcie okazję sprawdzić się na tle elity juniorskiej z całej Europy.

Również ogromne wrażenie wywarły na mnie moje pierwsze zagraniczne zawody, które odbyły się w maju w Everswinkel w Niemczech. Dzięki tej wyprawie, pierwszy raz poza granice kraju, zmieniła się moja perspektywa postrzegania międzynarodowego jeździectwa. Miałam okazję zobaczyć, jak pod względem organizacyjnym i technicznym są przeprowadzane niemieckie zawody „podwórkowe”. Odczułam także ogromną różnicę w mentalności niemieckiego środowiska jeździeckiego, a naszego polskiego. Niemców cechuje ogromny profesjonalizm, przy którym niestety Polacy wypadają dość marnie. Jest się od kogo uczyć ;)

Gosia i Chenaro Everswinkel Gosia i Chenaro na zawodach w Everswinkel 2016.
Gosia Cybulska i Chenaro Everswinkel Gosia i Chenaro na zawodach w Everswinkel 2016.

Equishop: Już za rok czeka Cię matura. Co planujesz po skończeniu szkoły? Czym chciałabyś zajmować się w przyszłości? Może widzisz się w roli trenera?

Gosia: Jak na razie w kwestii tego, co będę robiła po skończeniu szkoły, nie zostało to jeszcze przeze mnie do końca zaplanowane. Ogólnie jak na razie najbardziej chciałabym kontynuować uprawianie WKKW i rozwijać się sportowo, w związku z czym najprawdopodobniej nie pójdę od razu na studia, a raczej wyjadę do Niemiec, by móc trenować. Oczywiście najbardziej marzy mi się aby być światowej klasy zawodnikiem, najchętniej zarówno w WKKW, jak i również w dyscyplinie ujeżdżenia. Jednakże na powodzenie tego celu może jeszcze wpłynąć mnóstwo czynników, a szczególnie kwestia dobrych koni, funduszy i przydatnego w tym sporcie szczęścia. Na pewno chciałabym zostać w jeździectwie, lecz rozsądnym byłoby mieć również inną zarobkową umiejętność, którą mogłaby być np. fizjoterapia czy chiropraktyka. Bardzo możliwe, że w ramach ciągłego "uczestniczenia" w jeździectwie, mogłabym zostać trenerem. Jednak, by wykonywać ten zawód, musiałabym się jeszcze doszkolić. Sądzę że mogłabym być całkiem niezłym trenerem biorąc pod uwagę fakt, że wiele osób sugeruje mi, że mam do tego dryg :)

Gosia i Sojuz podczas krosu CIC1* Strzegom 2014 Gosia i Sojuz podczas krosu CIC1* Strzegom 2014
Gosia i Sojuz podczas krosu CIC1* Strzegom 2014 Gosia i Sojuz podczas krosu CIC1* Strzegom 2014

Equishop: Widać, że bardzo dobrze rozumiesz, jak dużą rolę w obecnych czasach odgrywają social media. Jesteś autorką bloga Zebrazklasa.com, prowadzisz Fanpage. Czy dzięki temu zauważasz wzrastające zainteresowanie sobą jako zawodnikiem? Jakie korzyści przynoszą Ci te kanały komunikacji?

Gosia: Na pomysł założenia bloga wpadła moja mama. Zaczęłam go prowadzić głównie ze względu na możliwość łatwiejszego dostania się na studia, ponieważ część uczelni docenia aktywność medialną oraz także z powodu możliwych korzyści materialnych z reklam czy promowania sprzętu jeździeckiego. Jak na razie żadne z tych dwóch powodów nie spełniło się w bardzo znaczącym stopniu, ale w miarę upływu czasu zaczęłam czerpać z tego inne profity. Okazało się, że blog relacjonujący wydarzenia jeździeckie, treningi i zawody, może być czymś w rodzaju pamiętnika pełnego wspomnień, do którego zawsze mogę wracać. Po moich wpisach również bardzo dobrze widać jak rozwijałam się zarówno pod względem personalnym jak i sportowym. Mój blog ukazuje też kulisy uprawiania sportu pełnego - czas pełen wzlotów i upadków, co także jest cenne. Już od pewnego czasu jednym z głównych powodów, dla których prowadzę tego bloga, są moi liczni fani. Zawsze mnie wspierają i trzymają kciuki, kiedy tylko wybieram się na jakieś zawody, za co bardzo serdecznie im dziękuję. Ogromnie miło mieć świadomość, że mogę podzielić się moim życiem sportowym z osobami, które również marzą o karierze sportowej. Moje wpisy ich inspirują i motywują. Niejeden raz się zdarzało, że fani pisali do mnie, aby powiedzieć, jak bardzo wpisy na blogu pomogły im przetrwać trudne chwile w pracy z końmi. Czasem nawet chcą się poradzić, co zrobić z konkretnymi problemami podczas treningów. Ogromnie się cieszę, że mogę im wszystkim pomóc, dzieląc się moimi wrażeniami i doświadczeniem. To dla mnie również duża motywacja do pracy i dalszych starań :)

Equishop: Mama Cię chyba bardzo wspiera, jest z Tobą na większości zawodów. Wiemy już, że popchnęła Cię do założenia bloga, a sama prowadzi Fanpage Polish Eventing Team, wspierając polskie WKKW.

Gosiu, a co uważasz za swoje największe osiągnięcie w tej dyscyplinie? Jakie masz plany startowe na ten sezon?

Gosia: Moim zdaniem możliwość reprezentowania kraju i bycie w Drużynie Narodowej podczas Mistrzostw Europy Juniorów w WKKW, jak dotąd jest moim największym osiągnięciem sportowym. Były to również najtrudniejsze zawody, w jakich brałam udział. Cieszy mnie nawet sam fakt, że mając zaledwie kilka miesięcy doświadczenia na poziomie CIC1* udało mi się je ukończyć ????

Odnośnie planów startowych na ten sezon to zdecydowanie najważniejszymi zawodami będą Mistrzostwa Polski Juniorów, odbywające się w sierpniu w Strzegomiu oraz (o ile mi się uda) wyjazd do Montelibretti na Mistrzostwa Europy Juniorów w WKKW, które z kolei są zaplanowane na drugą część września. Ostatnio również bardzo dużo pracuję nad ujeżdżeniem z moim młodszym koniem Chenaro i bardzo prawdopodobne, że wybierzemy się jeszcze na Mistrzostwa Polski w ujeżdżeniu, żeby sprawdzić swoje siły ????

Equishop: W takim razie nie pozostaje nam nic innego jak pogratulować Ci samozaparcia oraz życzyć, by wszystkie wyznaczone cele udało Ci się osiągnąć. Obiecujemy trzymać kciuki za Ciebie i Twoje konie!

Gosia i Sir Scotty podczas Mistrzostw Polski Juniorów Gosia i Sir Scotty podczas Mistrzostw Polski Juniorów, fot. Kaskal

Ze sportowymi osiągnięciami Gosi Cybulskiej możecie zapoznać się TUTAJ.