Infolinia 9-17 (pon. - pt.)
Infolinia 9-17 (pon. - pt.)
Produkt dodany poprawnie do Twojego koszyka
Opublikowano : 2016-10-22 10:42:50 Kategorie : Sport 
Dajana Pawlicka w kasku Samshield Premium/Skóra Top, fot. własne archiwum D. PawlickiejDajana Pawlicka – 18-letnia zawodniczka, reprezentantka KJ Agro-Handel Śrem, członek Kadry Narodowej (2015-2016), uczestniczka ME Juniorów 2016 i CSIOJ Pucharu Narodów Hagen 2016, II Wicemistrz Polski Juniorów 2014.
Dajana znalazła dla nas trochę czasu w swoim napiętym planie dnia, pomiędzy treningami, a szkołą ????
Equishop: Jak zaczęła się Twoja jeździecka historia? Dlaczego wybrałaś właśnie skoki? :)
Dajana Pawlicka: Moja przygoda z jeździectwem zaczęła się bardzo wcześnie, bo już w wieku 3 lat. Moje pierwsze jazdy odbywały się na koniku polskim oraz na kucach, na których zaliczyłam pierwsze starty. Jednym z nich był kuc Cajero gr. B, z którym wygrywałam wiele konkursów, w których liczyła się szybkość :)
Tym sportem zaraziła mnie i siostrę mama, która też jeździła konno. Przekazała nam obydwu zamiłowanie do koni, ale również i do skoków. Niegdyś, nasza rodzina miała stajnię bardzo blisko domu, w której trzymaliśmy 7 koni. Moja mama trenowała je wszystkie, codziennie wsiadając na większość z nich. To była jej pasja. Niestety, nasza stajnia spaliła się, a w wyniku pożaru zginęły wszystkie nasze wierzchowce... Miałam wtedy około roku.
Cała rodzina była załamana. Szczególnie przeżyła to jednak mama, która przestała jeździć. Na szczęście jej pasja nie dała o sobie zapomnieć. Dwa lata później tata wybudował nową stajnię i gospodarstwo, które nazwał „Ranczo Dajana” i przygoda z jeździectwem w naszej rodzinie zaczęła się ponownie :)
Wkrótce mama powróciła do systematycznej jazdy. Tak naprawdę to ona nauczyła mnie wszystkiego i do dziś jest moim największym wsparciem – jeździ ze mną na wszystkie moje zawody. Ostatnio dowiedziałam się od niej, że jako dziecko uciekałam z domu i odnajdywano mnie na ranczo, w stajni, która mieści się 5 min od naszego domu ;)
Equishop: Czy mogłabyś nam coś o niej opowiedzieć? Co zyskujesz jako zawodnik, dzięki możliwości korzystania z własnej stajni? Dajana Pawlicka: Nasze ranczo znajduje się w Zaborowie i zajmuje dosyć duży obszar. Obecnie stacjonuje tam czterdzieści koni, z których dziesięć należy do mnie. Teraz naszym nowym nabytkiem jest karuzela dla koni, a niedługo będziemy budować również halę, która na nadchodzącą pogodę bardzo nam się przyda. Poza oczywistymi zaletami posiadania własnego ośrodka takimi jak m.in. szansa na prowadzenie własnej hodowli czy większa kontrola nad warunkami i dietą naszych koni, to przede wszystkim nieograniczona możliwość spędzania czasu z końmi. To sprawia mi największą przyjemność i przyznam, że chętnie nie wracałabym stamtąd do domu :)
Equishop: Nie tylko Ty w Twojej rodzinie jesteś tak oddana swojej pasji. Warto wspomnieć, że zarówno Twój tata, jak i dwaj Twoi bracia – Piotr i Przemysław są związani ze sportem żużlowym. Każdy z nich ma na swoim koncie ogromne sukcesy. Czy nie próbowałaś pójść w ich ślady? Czy dzięki temu, że rodzina jest zaangażowana w sport, otrzymałaś większe wsparcie i akceptację dla swojej dyscypliny?
Dajana Pawlicka: Mój tata niedawno powiedział, że cieszy się, że nie jestem chłopcem, ponieważ też pewnie jeździłabym na żużlu. On sam niegdyś czynnie startował w tym sporcie, z każdym rokiem przybywało mu sukcesów, ale niestety pewnego dnia miał bardzo poważny wypadek. Lekarze dawali mu 1% szans na przeżycie. Na szczęście tata jest bardzo silnym człowiekiem i jak zawsze nie poddał się bez walki. Jego stan wkrótce zaczął się poprawiać, jednakże istniało ogromne prawdopodobieństwo, że nigdy nie będzie mógł już chodzić. Tata jednak nie zrezygnował i nie zabrakło mu motywacji – częste rehabilitacje i zabiegi pomogły. Dzięki temu dziś może się samodzielnie poruszać, niestety wciąż o kulach.
Z jego doświadczenia korzystają obecnie moi bracia, którym pomaga w dojściu do sukcesu. Zawsze się o nich boi, jednak rozumie tę pasję i nie powstrzymuje ich przed dalszym rozwijaniem się w tej dyscyplinie. Ja również zawsze się o nich martwię, bo uprawiają naprawdę niebezpieczny sport, w którym ryzykują życie. Jednak, zawsze ich podziwiam i z całego serca im kibicuję :) Myślę, że to działa w obie strony. Ja też zarówno od braci, jak i obojga rodziców otrzymuję ogromne wsparcie. Każde z nich rozumie, jak ważną rolę w moim życiu odgrywa i będzie odgrywało jeździectwo. Cieszę się, że nikt nie próbuje mnie od tego odciągnąć ;)
Equishop: Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, więc oczywistym jest, że wciąż potrzebujesz, by ktoś miał pieczę nad Twoim szkoleniem. Zaczynałaś z mamą, a teraz z kim konsultujesz swoje treningi i plany startowe? Z kim miałaś jak dotąd okazję współpracować?
Dajana Pawlicka: Obecnie współpracuję z Łukaszem Krajewskim, z którym bardzo dobrze się dogaduję. Łukasz pomógł mi w wypracowaniu ważnej w jeździectwie cechy - cierpliwości w pracy z końmi. Dzięki niemu dużo osiągnęłam w tym sporcie, za co jestem mu bardzo wdzięczna.
Dotychczas miałam okazję pracować między innymi z Łukaszem Wasilewskim czy Jackiem Buckim. Każdy z trenerów wniósł wiele do mojej edukacji jeździeckiej. Ogromne wsparcie dawał mi także zawsze mój klub Agro Handel Śrem, którego do dziś jestem reprezentantką.
Equishop: Osoby przez Ciebie wymienione z pewnością pomogły Ci się ukształtować jako jeździec i zawodnik. Jednak nie tylko trenerzy przyczynili się do wzrostu Twoich umiejętności. Każdego jeźdźca uczą przede wszystkim konie. Jeśli miałabyś więc wybrać, to które z nich uważasz za najważniejsze w Twojej karierze jeździeckiej? Na jakich startujesz obecnie? Dajana Pawlicka: Obecnie mam 10 swoich sportowych koni. Najwięcej osiągnęłam, dzięki obecnie 10-letniej klaczy Bartino, którą mam już od 5 lat. To dzięki niej mogłam zacząć startować w wyższych konkursach i to właśnie jej zawdzięczam większość moich sukcesów. W swojej stajni mam cztery młode konie, które sama przygotowywałam od podstaw. Moją podstawową stawkę koni tworzą wierzchowce: 9-letni wałach Campari, 10-letni wałach Bebeto i 6-letnia klacz Carmen P. Z pierwszym z nich w tym roku mam zamiar wystartować w potędze skoku na Cavaliadzie. Kolejne dwa wałachy – 7-letni Voltaire des Moisiters i 8-letni Casino P jak dotąd startują w konkursach do klasy N, ale wiem że stać je na dużo więcej. Myślę, że każdy z moich koni jeszcze mnie zaskoczy w przyszłości. Pokładam w nich ogromne nadzieje i poświęcam im jak najwięcej czasu.
Equishop: Jesteś młodym skoczkiem, który wciąż się kształci, nabiera doświadczeń i pewnych cech, które są niezbędne do uprawiania takiej dyscypliny. Gdybyś miała wymienić, to jakie cechy powinien posiadać dobry skoczek i dlaczego? Czy Tobie już udało się je w sobie wykształcić? Dajana Pawlicka: Moim zdaniem, sportowiec takiej dziedziny jak jeździectwo, powinien charakteryzować się przede wszystkim cierpliwością, o której już wspomniałam. Niestety czasem wciąż mi jej brakuje, nad czym staram się cały czas pracować. Co więcej, każdy zawodnik, który chce wygrywać, powinien umieć pogodzić się z porażką. Zawsze powinniśmy też stawiać na pierwszym miejscu zdrowie i dobro konia, nawet jeśli ma się to wiązać z rezygnacją ze startu, chociażby tego najważniejszego. Dla mnie to właśnie te cechy są podstawowymi w tym sporcie.
Equishop: Jeśli już mówimy o jeździectwie jako sporcie – jest ono dyscypliną bardzo niebezpieczną i nieprzewidywalną, a także dostarczającą wielu emocji, również tych negatywnych. Czy kiedykolwiek miałaś na swojej „jeździeckiej drodze” jakieś wydarzenie, które postawiło Twoją dalszą karierę pod znakiem zapytania? Które sprawiło, że zaczęłaś się zastanawiać czy chcesz dalej uprawiać ten sport?
Dajana Pawlicka: Jeździectwo nigdy mnie nie zniechęciło, ani nie znudziło. Konie to moje całe życie i nie mam zamiaru z nich kiedykolwiek zrezygnować :) Oczywiście, mam na swoim koncie mam parę nieprzyjemnych wypadków, z których na szczęście udało mi się wyjść obronną ręką. Myślę, że to jednak nieodłączna część tego sportu :)
Equishop: A jakie są Twoje plany po skończeniu szkoły? Czym chciałabyś zajmować się w przyszłości?
Dajana Pawlicka: Kiedy skończę liceum, mam zamiar pójść na studia na Akademię Wychowania Fizycznego. Mam nadzieję, że da mi to lepsze podwaliny do realizowania się jako trener i przekazywania zdobytego przeze mnie doświadczenia.
Equishop: To już ostatnie nasze pytanie: powiedz, co uważasz za swoje największe osiągnięcie w Twojej dyscyplinie? Jakie masz cele na najbliższy rok?
Dajana Pawlicka: Największym sukcesem jak dotąd jest moja tegoroczna wygrana Halowego Pucharu Juniorów w Dąbrówce Małej oraz start w Mistrzostwach Europy 2016 w Millstreet.
Jeśli chodzi o plany na ten rok i dalej, to z pewnością zamierzam pojawić się na wszystkich Cavaliadach – w Poznaniu, Warszawie i Lublinie, gdzie między innymi wezmę udział w potędze skoku z koniem Campari. W najbliższym czasie chciałabym też doprowadzić moje młode konie do wyższych konkursów. Zobaczymy, co z tych planów uda mi się zrealizować :)
Equishop: W takim razie będziemy obserwować Twoje zmagania podczas Cavaliady, trzymając kciuki za Ciebie i Twoje konie. Mamy nadzieję, że przed Tobą jeszcze wiele sukcesów! Dziękujemy za rozmowę.
Wszyscy zainteresowani sportowymi osiągnięciami Dajany, mogą zapoznać się z jej wynikami TUTAJ. Jeśli chcecie jej na bieżąco kibicować, odwiedzajcie jej Fanpage ;)
Mamy nadzieję, że uda jej się zrealizować swoje cele na ten rok i jeszcze długo będzie reprezentowała nasz kraj na międzynarodowych arenach ????
Godziny pracy
09:00 - 17:00
(Poniedziałek - Piątek)Kontakt z nami
Sklep stacjonarny i internetowy
Dział siodeł