Pełna oferta marki Zandona SPRAWDŹ
X
Koszyk 0

Brak produktów

Dostawa:  Do ustalenia

0,00 € Razem

Realizuj zamówienie

Kontynuuj zakupy Idź do koszyka

Krzysztof Okła - JEŹDZIECTWO - SKOKI PRZEZ PRZESZKODY

Opublikowano : 2016-11-05 18:01:48 Kategorie : Sport Rss feed

krzysztof-okla-jezdziectwo-uczy-pokory Krzysztof Okła na Djembe Van Het Schaarbroek, Baltica 2015, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Krzysztof Okła – 22-letni zawodnik, reprezentant Kieleckiego Klubu Jeździeckiego, wieloletni członek Kadry Narodowej w skokach przez przeszkody (2011-2016), 6-krotny uczestnik Mistrzostw Europy, VI miejsce drużynowo podczas Mistrzostw Europy Młodych Jeźdźców (Arezzo, 2014 ), Mistrz Polski Młodych Jeźdźców 2015, złoto podczas HPP Juniorów 2012. Obecnie startujący z powodzeniem zarówno na zawodach ogólnopolskich, jak i międzynarodowych.

Krzysztof znalazł dla nas chwilę po zawodach Cracovia Szary Equestrian Show 2016, gdzie pojawił się ze swoimi trzema końmi: Chicharito Blue, Djembe van Het Shaarbroek i Chacitol.

Equishop: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z jeździectwem? Dlaczego wybrałeś właśnie skoki?

Krzysztof Okła: Moja przygoda z jeździectwem zaczęła się bodajże w 2003 r. Mój tata zabrał mnie na chwilę do stajni, ponieważ zaprosił go tam kolega. Korzystając z okazji pojechałem i po wizycie tam poprosiłem rodziców, by zapisali mnie na jeździecki kurs początkowy. Wkrótce rozpocząłem systematyczne treningi w mojej pierwszej stajni - Klubie Jeździeckim MAAG w Kielcach.

Dlaczego skoki? Moim zdaniem jest to najbardziej widowiskowa i zarazem najtrudniejsza dyscyplina. Bardzo lubię tą adrenalinę, która towarzyszy startom w zawodach. Skoki sprawiają mi najwięcej przyjemności.

Krzysztof Okła i Um Diabo, MP Warka 2015 Krzysztof Okła i Um Diabo, MP Warka 2015, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Equishop: Za Tobą wiele lat poświęconych jeździectwu, treningów i startów. Gdybyś miał wybrać, to które konie Twoim zdaniem odegrały lub wciąż odgrywają największą rolę w Twojej jeździeckiej karierze? Mamy na myśli takie, do których masz sentyment i wiesz, że to właśnie im zawdzięczasz swoje największe sukcesy.

Krzysztof Okła: Myślę, że wszystkie konie, które posiadałem, również i te, na których jeżdżę obecnie, przyczyniły się do tego, bym był w miejscu, w którym znajduję się obecnie w swojej jeździeckiej karierze. Każdy z nich miał ogromny wkład w moje nauczanie. Tak naprawdę nadal codziennie mnie uczą. Wiadomo, że najlepiej wspomina się te wierzchowce, na których odnosiło się największe sukcesy. Ja jednak staram się traktować wszystkie jednakowo.

Moim pierwszym własnym koniem był kuc Daddy Cool 15. Potem pojawił się kolejny kuc - wielkopolski ogier Boss, na którym pierwszy raz startowałem na Mistrzostwach Europy Kuców (Freudenberg 2008) oraz pierwsze zwycięstwo w konkursie Grand Prix zawodów międzynarodowych (Wiener Neustadt ). Ważnym dla mnie koniem była też na pewno klacz polskiej hodowli Rusałka. To na niej wygrałem wiele konkursów juniorskich oraz Puchar Polski Juniorów (Janów Podlaski 2012).

Konie, z którymi brałem udział w konkursach Grand Prix zawodów międzynarodowych to: Nanu Nana III (klacz holsztyńska, obecnie na emeryturze), UM Diabo (wałach rasy KWPN, V miejsce w Grand Prix CSI3* Olomouc 2014, dwukrotny start w Mistrzostwach Europy: Arezzo 2014 i Ebreichsdorf 2012), Djembe van het Schaarbroek (wałach rasy BWP, na nim startowałem w finale MP w 2015 r.), Chacitol (wałach rasy Oldenburskiej, zaliczyliśmy razem start w Pucharach Narodów Celje 2015 oraz CSIO Budapeszt 2016).

Equishop: A który koń jest dzisiaj dla Ciebie "numerem 1"? Jak wygląda Twoja podstawowa i główna stawka koni? Z którymi z nich wiążesz największe nadzieje?

Krzysztof Okła: Moim podstawowymi końmi na tą chwilę są trzy wałachy: 15-letni UM Diabo, 13-letni Djembe van Het Shaarbroek oraz 11-letni Chacitol. Na tym ostatnim w tym roku startowałem najczęściej w konkursach Grand Prix podczas zawodów międzynarodowych. Pozostałe dwa wałachy też miały wiele udanych startów międzynarodowych w tym roku m.in. z koniem Djembe uczestniczyłem w ME Juniorów 2012 w Ebreichsdorfie.

Cieszę się z posiadania takiego komfortu, że mogę swobodnie rotować tymi końmi, aby jeden nie startował cały czas wysokich konkursów. Mam też kilka młodych koni, które mają szansę w przyszłości zostać wierzchowcami klasy Grand Prix.

Krzysztof Okła i Djembe van Het Schaarbroek, MP Warka 2015 Krzysztof Okła i Djembe van Het Schaarbroek, MP Warka 2015, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Equishop: Twoja stawka koni jest w takim razie niemała. Opowiedz nam proszę, w jaki sposób pozyskujesz nowe wierzchowce? Ktoś pomaga Ci przy ich poszukiwaniu i wyborze? Na co zwracasz największą uwagę u konia, który ma być przeznaczony do skoków, a w przyszłości do konkursów Grand Prix?

Krzysztof Okła: Poszukiwanie nowych koni moim zdaniem trwa całe życie, nie ma tak że w danym momencie potrzebuję jakiegoś konia i gdy już kupię lub dostanę do jazdy to nie rozglądam się za innym. Jeśli nadarzy się okazja, by w mojej stajni pojawił się nowy obiecujący koń, to jestem zawsze zainteresowany. Od 2 lat współpracuję z Łukaszem Appel i bardzo często to on doradza mi, jaki koń byłby dla mnie odpowiedni. On ma bardzo dobre oko do koni.

Equishop: Łukasz Appel to nie tylko osoba, która doradza Ci podczas zakupu koni. To także Twój trener od 2015 r. Opowiedz nam proszę o Waszej współpracy. Co najbardziej cenisz sobie w Waszych treningach, jaki jest podczas nich?

Krzysztof Okła: Przede wszystkim bardzo cenię sobie systematyczność. W naszych treningach. Dzięki temu, że jeździmy w jednej stajni mamy możliwość regularnie trenować oraz na bieżąco reagować, gdy widzimy, że coś mogłoby lepiej funkcjonować. Nasza współpraca na tyle dobrze się układa, że postanowiliśmy założyć wspólną stronę internetową www.appeloklateam.com, a także staramy się wspólnie prowadzić stajnię.

Krzysztof Okła i Chicharito Blue, Oliva Nova 201 Krzysztof Okła i Chicharito Blue, Oliva Nova 2016, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Equishop: Warto wspomnieć, że ta stajnia to ośrodek należący do Twojej rodziny, założony niegdyś przez Twoich rodziców. Powiedz nam, jakie korzyści zauważasz z faktu posiadania własnego ośrodka jeździeckiego? Co zyskałeś dzięki zaangażowaniu rodziców w Twoją karierę i jak wygląda ich pomoc obecnie?

Krzysztof Okła: Posiadanie stajni to na pewno duży przywilej, ale również i wiele obowiązków. Mam to szczęście, że moim rodzicom bardzo spodobało się jeździectwo jako sport i umożliwili mi uprawianie tej dyscypliny na bardzo wysokim poziomie. Na pewno, gdyby nie wsparcie rodziców, nie udałoby mi się osiągnąć tak wiele i zajść tak daleko. W tym sporcie, jak zresztą w każdym innym, najważniejszy jest talent, jednak poza tym dużą rolę odgrywa zaplecze w postaci bazy treningowej, szerokiej stawki koni. Myślę, że teraz stało się to już naszą rodzinną pasją :)

Equishop: W dyscyplinie skoków startujesz od dziecka. Za Tobą sporo zawodów, w tym również zagranicznych i międzynarodowych. Masz więc możliwość oceny poziomu jeździectwa w Polsce. Jakie są Twoje wnioski z tych porównań? Co chciałbyś, żeby w Polsce uległo zmianie, szczególnie w Twojej dyscyplinie?

Krzysztof Okła: Moim zdaniem zawody międzynarodowe są organizowane u nas na bardzo wysokim poziomie, potwierdzeniem mogą być zawodnicy którzy przyjeżdżają na zawody do Polski. Według mnie nasza dyscyplina idzie w bardzo dobrym kierunku. Jest coraz więcej liczących się zawodników czy stajni. Wiele zawodów jest transmitowanych w polskiej telewizji, co może bezpośrednio przyczynić się do pozyskania nowych sponsorów, którzy moim zdaniem są niezbędni do tego, by nasza dyscyplina wskoczyła na najwyższy światowy poziom.

Krzysztof Okła i Um Diabo, MP Warka 2015 Od lewej: Krzysztof Okła i Um Diabo, MP Warka 2015 | Krzysztof Okła i Fabrice Galdini D, Jakubowice 2016, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Equishop: A jak oceniasz relacje panujące między zawodnikami Twojej dyscypliny? Wspieracie się jakoś podczas startów bądź dzielicie doświadczeniem? Czy może zupełnie odwrotnie?

Krzysztof Okła: Między zawodnikami nie ma raczej jakiejś niezdrowej rywalizacji, każdy pracuje na własne konto. Często zdarza, się że rozmawiamy i wymieniamy się spostrzeżeniami. Przykładowo w temacie koni często doradzamy sobie nawzajem, co można zrobić, by dany wierzchowiec lepiej pracował podczas treningów, a później sprawdzał się podczas startów.

Equishop: W każdym sporcie przychodzi „czas kryzysu”. Czy kiedykolwiek wydarzyło się coś, co postawiło Twoją dalszą karierę pod znakiem zapytania? Co sprawiło, że zacząłeś się zastanawiać czy dalej chcesz uprawiać ten sport? Jak udało Ci się wyjść na prostą?

Krzysztof Okła: Taki rodzaj powątpiewania w sens swoich działań dotyka każdego, kto zajmuje się czymś profesjonalnie. Jeździectwo uczy pokory. W najmniej oczekiwanym momencie może przyjść kryzys. Ja nie raz też doświadczam przysłowiowego „doła", który czasem pojawia się po nieudanych zawodach. Jednak, gdy mam wokół siebie ludzi, którzy wspólnie ze mną pracują na sukces, to zawsze wiem, że mogę liczyć na ich wsparcie w takich momentach.

ai6y2694 Od lewej na podium MP Młodych Jeźdźców: Weronika Wilska, Krzysztof Okła i Andrzej Opłatek, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Equishop: W 2015 roku przyjęto Twoją kandydaturę do programu Rolex Young Riders Academy. Opowiedz nam proszę, co to oznaczało dla Ciebie jako zawodnika. Na jakiej podstawie wybierani są uczestnicy? Jakie korzyści przyniósł Ci udział w takim programie?

Krzysztof Okła: Bardzo cieszyłem się, że to właśnie mnie wybrano, bym wziął udział w tym programie. Poszczególni uczestnicy są wybierani przez zarządy związków jeździeckich danego kraju. W Polsce to manager konkurencji skoków dokonywał tego wyboru. Poza mną do Rolex Young Riders Academy zakwalifikowały się też Zuzanna Gowin i Weronika Wilska.

Korzyścią z udziału w programie było już samo dopuszczenie nas do startu w kwalifikacjach podczas CSI3* Redefin. Dostałem także możliwość odbycia dwutygodniowych treningów u znakomitego szwedzkiego zawodnika Rolfa Gorana Bengtssona.

Equishop: To Twój pierwszy rok seniorski, zupełnie nowy etap Twojej kariery jeździeckiej. Co udało Ci się w nim zrealizować? Jakie były założenia na ten rok, a jakie są na następne?

Krzysztof Okła: Teraz, gdy już jestem seniorem, to już nigdzie mi się nie spieszy. Juniorem czy młodym jeźdźcem jest się tylko przez chwilę, Seniorem zaś będę już do końca życia. Teraz chciałbym, by moja kariera nabrała jeszcze większego rozpędu, by stawka koni się poszerzała, a do mojego teamu dołączały coraz lepsze wierzchowce. Dzięki temu będę mogł jeździć na zawody coraz wyższej rangi i osiągać jeszcze lepsze rezultaty. W tym roku najbardziej jestem zadowolony z tego, że udało nam się nawiązać współpracę z Rolfem Goranem Bengtsson'em oraz Bo Kristoffersen'em na zasadzie treningów oraz wspólnych wyjazdów na zawody. Mam nadzieję, że będzie to współpraca długofalowa, która wiele wniesie do mojego rozwoju jako zawodnika i człowieka związanego z końmi.

Jeśli chodzi o plany startowe na przyszły sezon, nie mam ich jeszcze sprecyzowanych. Prawdopodobnie, tak jak w tym roku sezon otwarty rozpocznę trochę wcześniej zawodami w Hiszpańskiej Oliva Nova, gdzie planuje startować przez cały marzec.

Equishop: W takim razie życzymy Ci powodzenia i obiecujemy trzymać kciuki za Ciebie i Twoje konie w kolejnym sezonie jeździeckim! Dziękujemy za rozmowę :)

Krzysztof Okła na Djembe Van Het Schaarbroek, Baltica 2015 Krzysztof Okła na Djembe Van Het Schaarbroek, Baltica 2015, fot. Anna Pawlak | Świat Koni

Z pozostałymi sportowymi osiągnięciami Krzysztofa możecie zapoznać się TUTAJ i TUTAJ.