Koszyk 0

Brak produktów

Dostawa:  Do ustalenia

$0.00 Razem

Realizuj zamówienie

Kontynuuj zakupy Idź do koszyka

Rozmowa z Wioletą Hajnos z KJ Czarny Dunajec

Opublikowano : 2023-06-19 10:00:30 Kategorie : Sport Rss feed

Equishop: Pierwsze pytanie na rozgrzewkę – nasze standardowe – jak to się wszystko zaczęło? Jak stajnia zaczynała swoją działalność?

Wioleta Hajnos: Moim marzeniem, jako małej dziewczynki, było posiadanie swojego konia. Udało się spełnić to marzenie jak miałam 11 lat. Rodzice kupili mi pierwszego konia i tak za pierwszym koniem był kolejny, a potem jeszcze następny, no i na ten moment mamy w stajni 35 koni. I tak naprawdę dalej się rozwijamy.

Stajnia KJ Czarny Dunajec

E: Najpierw był koń w pensjonacie , jak to wszystko postępowało dalej?

WH: Nie, nie. Rodzice mieli gospodarstwo, stąd ta decyzja o zakupie konia i utrzymania go. Wcześniej nie mieliśmy żadnego konia, więc początki były bardzo trudne. Znajomy weterynarz polecił nam konia – idealnego dla dziecka – czyli 3-letniego wałaszka. No i zaczęły się schody. Niestety koń szybko zobaczył, że może sobie na wiele pozwolić, a niestety na Podhalu nie było wtedy zbyt wielu specjalistów, którzy pomogliby w kwestii ułożenia konia. Umiałam już trochę wtedy jeździć, ale nie było to wystarczające żeby pracować z młodym koniem. Tak też zaczęłam szukać pomocy podczas różnych obozów jeździeckich, jeździłam też po Krakowie i różnych stajniach, by móc jeździć z różnymi trenerami. Dodatkowo czytałam też bardzo dużo książek. Mogę teraz śmiało powiedzieć, że większość mojej wiedzy, która doprowadziła mnie do poziomu Kadry Narodowej, pochodzi właśnie z książek.

E: Od jednego konia do aż 35 – to bardzo dobry mnożnik. Na początku jeździłaś konie, a potem?

WH: Przede wszystkim, całe życie marzyłam o tym, żeby jeździć w sporcie, szczególnie kierowałam się w stronę WKKW. Nie wiedziałam do końca jak to wygląda, w Małopolsce był wtedy problem, żeby wystartować w tego typu zawodach. Koniec końców okazało się, że mój koń do WKKW się nie nadaje. Na szczęście udało się go wymienić na starszą klacz, na której zaczęłam powoli startować w towarzyskich zawodach. Później trafił mi się kolejny koń, który początkowo miał być do zaprzęgu, ale nie do końca chciał on w tym zaprzęgu chodzić. Zaczęłam się wtedy zastanawiać jak zajeździć takiego konia w siodle. Był to mój pierwszy kuc, na którym osiągnęłam najważniejsze sukcesy, m.in. wystartowałam wtedy w pierwszym konkursie WKKW, który wygrałam. Były to Mistrzostwa Małopolski. Z biegiem czasu ludzie zaczęli mnie powoli dostrzegać i początkowo trenowałam skokowo ze śp. Andrzejem Gołdą. Później trenował mnie pan Mikołaj Rej, który mocno wciągnął mnie w WKKW, następnie pokierowało mnie do Facimiecha. Potem już zaczęła się przygoda z większym sportem, miałam większego konia no i po drodze myślałam też o tym żeby uczyć innych, trafił się nawet koń w pensjonat, dzięki temu w tej chwili mamy właśnie taką stawkę koni.

Wioleta Hajnos podczas skoku

E: To naprawdę imponująca liczba. Jaką działalnością zajmuje się teraz ośrodek? Jest nauka jazdy… i co jeszcze?

WH: Mamy pensjonat i hodowlę, ośrodek jest bardziej sportowo-hodowlany. Mamy certyfikat Polskiego Związku Jeździeckiego. Nie prowadzimy nauki jazdy od zera, tylko dla osób, które już jeżdżą. Mamy też spore grono osób, które startują. Staramy się zarażać coraz większą grupę dzieciaków światem WKKW, które jest bardzo wymagający, ale to też naprawdę piękny sport.

E: Wspomniałaś o hodowli – wszystkie konie, które hodujecie są z przeznaczeniem do WKKW? Zostają one u Was czy macie szerokie grono klientów na tego typu konie?

WH: Zwykle jest tak, że nie zostawiamy sobie wszystkich koni, czasem jakiegoś zostawiam pod kątem moich dzieciaków, żeby mogły na takim jeździć i startować. Zajmujemy się głównie sprzedażą tych koni.

Skok podczas zawodów WKKW

E: Jak Ci się pracuje z młodzieżą? Czujesz zaangażowanie, chcą się rozwijać?

WH: W tym momencie mam świetną grupę dzieciaków, z którymi pracuję już kolejny rok. Mogę śmiało powiedzieć, że są mocno zaangażowani. Przede wszystkim angażują się rodzice, którzy kolejny rok ze mną współpracują i wspierają. Dzięki nim dzieciaki widzą, że pełne zaangażowanie daje klucz do sukcesu.

E: Super jest to, że udało Wam się dograć tak zgraną ekipę. Prawdziwy Team.

WH: Dokładnie! Oni mnie motywują do tego, żeby wyciskać z nich ostatnie krople potu, dzięki którym mamy potem wyniki w sporcie.

E: Wrócimy jeszcze na chwilę do początku naszej rozmowy. Wspominałaś, że dużo wiedzy czerpałaś z książek, teraz organizujecie jakieś szkolenia? Jak wygląda trening młodego jeźdźca?

WH: Mamy treningi 6 dni w tygodniu dla osób, które jeżdżą na swoich koniach. Osoby, które trenują na moich koniach trenują 2, 3 czy 4 razy w tygodniu – w zależności od tego jak sami wybiorą. Osoby, które jeżdżą na moich koniach, mają je też pod opieką i zajmują się nimi dodatkowo. Organizujemy także zgrupowania letnie i zimowe, wyjeżdżamy do innych ośrodków, żeby móc zmienić otoczenie i przygotować się do startów. Dodatkowo staram się też, żeby co najmniej dwa razy w roku odwiedził nas jakiś szkoleniowiec i sprzedał nam nową wiedzę [śmiech].

Wioleta Hajnos podczas ujeżdżenia

E: Super! Czyli nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Gdzie Was spotkamy? Macie już plany startowe?

WH: Plany na ten sezon są bardzo bogate ponieważ mamy aż 12 imprez WKKW w całej Polsce. Mam też kilku zawodników, którzy startują w skokach i takie zawody też planujemy. Jako jeźdźcy WKKW musimy szkolić się wszechstronnie, dlatego też w ramach treningu wyjeżdżamy na treningowe parkury czy czworoboki.

E: W Polsce mamy kilka kluczowych ośrodków WKKW, a jeździcie też na zawody za granicę?

WH: Tak, jeździliśmy dużo do Austrii i do Czech, jednak w tym sezonie musimy skupić się na Polsce, bo jest dość gęsto, jeżeli chodzi o kwalifikacje do Pucharu Polski, Mistrzostw Polski. Skupiamy się, żeby nasi jeźdźcy mogli załapać sporo punktów kwalifikacyjnych u nas w Polsce.

E: Jest jeszcze coś co byś chciała dodać od siebie na temat ośrodka, treningu WKKW?

WH: Na pewno na duży plus jest to, że mamy własny cross, co jest dużym ułatwieniem i możemy skupić się na odpowiednim treningu WKKW. Dzięki temu nie musimy wyjeżdżać daleko od domu, żeby nasze konie, szczególnie młode, poznały nowe przeszkody.

Wioleta Hajnos podczas skoku w konkursie WKKW

E: Możesz nam jeszcze podpowiedzieć co jest najważniejsze w treningu konia wszechstronnego, który docelowo ma chodzić konkursy WKKW? Faktycznie jest tak, że cross jest najważniejszy czy może jest tak, że konie i jeźdźcy napotykają inne trudności?

WH: Uważam, że najważniejsze jest przyłożenie się do ujeżdżenia, jeżeli koń ma bardzo dobre podstawy w ujeżdżeniu, to potem skoki czy cross to tylko formalność. Na młodych koniach warto jest wyjeżdżać dużo w teren, co pozwala poznać im otoczenie i różne warunki w nim panujące. Dodatkowo, nasze konie spędzają dużo czasu na pastwisku, dzięki czemu mogą się wybiegać i nabrać trochę kondycji.

E: Jest możliwość przyjechania do ośrodka, by potrenować na crossie? Można przyjechać na takie konsultacje?

WH: Mam zamkniętą grupę osób trenujących na moich koniach, ale jeżeli ktoś ma ochotę potrenować ze mną na placu czy crossie to jak najbardziej jest taka możliwość. Przyjmuję też konie w trening. Mamy wybudowaną dwa lata temu stajnię na 18 boksów, myjkę, pomieszczenia socjalne i dość wysoki standard, dzięki czemu mamy możliwość przyjęcia jeźdźców i konie w trening.

E: Czeka Was jeszcze jakaś większa inwestycja czy na razie czujecie, że macie wszystko i możecie spokojnie przeprowadzić kompleksowy trening konia?

WH: Na pewno przyszłościowo myśląc czeka nas hala, która pozwoli zapewnić całoroczny trening. Jesienią nasze konie odpoczywają po sezonie i mają taki swój okres, podczas którego odpoczywają od siodła i treningu, Dzięki temu też chętniej wracają. Musimy liczyć się z różnymi warunkami, jeżeli chodzi o zimę i wiosnę. Jesteśmy niestety uzależnieni od pogody. Mieszkamy w takim rejonie, że jest u nas zazwyczaj dużo śniegu, na którym pracujemy głównie ujeżdżeniowo i w terenie.

Wioleta Hajnos podczas skoku przez przeszkodę

E: Czyli jak zaskoczy Was jakaś nieodpowiednia pogoda na crossie, to Wy jesteście na niego gotowi i odpowiednio przygotowani?

WH: Dokładnie! Nasze konie nie boją się ani deszczu ani wiatru, także jest to dobra nauka dla nich na przyszłość.

E: Bardzo dziękujemy za rozmowę!

Cennik podstawowych usług KJ Czarny Dunajec
UsługaCena
Pensjonat1000 zł / mies.
Trening indywidualny100 zł / godz.
Trening koniaCena indywidualna

Ranczo Hajnos
Klub Jeździecki "Czarny Dunajec"

ul. Ojca Świętego Jana Pawła II 92
34-470 Czarny Dunajec
tel.: +48 607 278 731
tel.: +48 663 831 502
e-mail: kjczarnydunajec@gmail.com
e-mail: ranczohajnos@op.pl
Strona internetowa: ranczohajnos.pl

Posiadasz klub jeździecki lub stajnię z własną stroną internetową? Chcesz wejść z nami we współpracę na zasadzie wzajemnej promocji? Przeprowadzimy z Tobą rozmowę o Twojej ofercie. Blog equishop.com to jedno z najbardziej poczytnych mediów branży jeździeckiej w Polsce! Dla klubów i stajni współpracujących proponujemy wyjątkowe zniżki.

Współpraca z Equishop

Jeśli chcesz dodać coś do wniosku możesz wpisać to tutaj.